Dnia 14 08 2017 udało się dotrzeć do tafli jeziora, próba rozpoczęła się po godzinie 15. Kilku godzinna wędrówka przez bagna rowy trzcinowiska nie dawała nadziej na dotarcie do jeziora. Jednak gdy już mieliśmy odpuścić udało nam się dostrzec tafle jeziora z wysokiego drzewa.To dało nam ogromnej motywacji i uświadomiło jak niewiele nam zostało drogi, jednak ten ostatni kawałek okazał się być najtrudniejszym terenem. Brodząc w bagnie po pas nie można było być pewnym gdzie się stawia nogę czasem centymetry dzieliły od bagna bez dna. Przedzierając się przez trzcinowisko wysokie na ok 3 metry i kępy krzaków naszym oczom ukazała się tafla jeziora było to ok godziny 19 30. Jezioro jest spore brzegi porasta pokrzywka i otacza je wysoka trzcina jednak widok zachodzącego słońca nad tafla jeziora zrekompensował nam nasze zmagania kilkukrotne wyprawy i wędrówki po bagnach. Miejsce gdzie dotarliśmy do jeziora zostanie nasza tajemnica by kolejnym śmiałkom nie ułatwiać zadania oraz nie zabrać im zwiedzania tego dziewiczego i pięknego terenu.
Robert Giza
Krzysztof Białek